piątek, 18 marca 2016

#6 Pułapka uczuć - Colleen Hoover

 W ramach Maratonu czytelniczego z Colleen Hoover mam dla Was recenzję pierwszej książki, którą zadebiutowała Colleen, czyli Pułapka uczuć. 
Może nie tyle recenzję, co kilka słów o niej. 
"Nie da się uciec do innego miasta, do innego miejsca, innego stanu. Przed czymkolwiek byśmy uciekali, to coś jedzie razem z nami. Zostaje z nami, dopóki nie znajdziemy sposobu, żeby się z tym zmierzyć."

Layken ma osiemnaście lat, jest w trakcie przeprowadzki z Teksasu do Michigan, wraz ze swoją mamą i bratem. Nie chce tego, bardzo bardzo. Jednak trzeba uciec od wspomnień, ponieważ jej tata zmarł jakiś czas temu. Musi zacząć nowe życie w nowej szkole, poznać nowych przyjaciół. 
Pierwszego dnia w nowym mieście Lake poznaje Willa, który mieszka po drugiej stronie ulicy ze swoim młodszym bratem. 
 "Żałowanie do niczego nie prowadzi. To
patrzenie w przeszłość, której nie można zmienić."
Will zabiera Layken na pierwszą randkę do klubu Dz9ewięć, gdzie pokazuje jej kawałek siebie. Lake zakochuje się w tym miejscu i w idei slamu. Tylko po tym wieczorze wszystko się komplikuje kiedy trzeba zacząć żyć w nowej rzeczywistości. 

"Nic nie trwa wiecznie. Jedyna rzecz, w której wszyscy jesteśmy do siebie podobni, to to, co
nieuniknione. Wszyscy kiedyś umrzemy."

Płakałam i śmiałam się na przemian. Są takie sytuacje w tej książce, które mnie totalnie zaskoczyły. Przeżywałam tą historię wraz z główną bohaterką. 
Podobały mi się zainteresowania Willa. Jego męskość i poświęcenie. 
Zastanawialiście się kiedyś nad śmiercią? W tej książce jest tyle o śmierci, że nie da się o niej nie myśleć. To w większej części smutna historia. Poruszająca. Ciężko opowiedzieć Wam o tej książce nie spojlerując... Bardzo ciężko. Jak myślę co mogę napisać, aby Wam nic nie zdradzić to mogę zakończyć na ich pierwszej randce. 
Podczas czytania zwróćcie uwagę na temat śmierci i więzi rodzinne. Pięknie są ukazane. Powinniśmy brać przykład z każdego bohatera. 

"Ciągle sobie powtarzam,
Że będzie w porządku.
Nie można wszystkich uszczęśliwiać
Bez końca."

Czytałeś? Podziel się ze mną wrażeniami, proszę. Ulubiony fragment, cytat. 

Dyskusję o tej pięknej histori prowadzi na wydarzeniu Kasia z portalu Kulturantki.pl



"Kłopoty nie znikają."

 
 

3 komentarze:

  1. Świetna recenzja musze przeczytac ksiazki pani Hoover bo jak widac sa swietne. Zapraszam do siebie http://wswiecieksiazeek.blogspot.com/2016/03/niezgodna-veronica-roth.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Do trzech razy sztuka, jak mawiają :) Spróbuję (kiedyś) przeczytać tę pozycję z długiej listy napisanych przez panią Hoover książek. Zobaczymy czy mnie urzeknie, jeżeli nie to chyba zwyczajnie nie jest to autorka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak: to jej pierwsza książka, więc nie jest idealna. Książki, które nie zostały jeszcze wydane w Polsce, łamią żebra i wyciskają hektolitry łez... więc na pierwszy ogień wzięłabym "Maybe someday" albo poczekać na "Ugly Love" :D Też zależy w czym się lubujesz? :)

      Usuń