środa, 23 marca 2016

#8 Układ - Elle Kennedy

Układ poleciła mi Kasia z portalu Kulturantki.pl
Nie żałuję, że jej posłuchałam! Och, nie.

"- Nie.

Nie?

To już oficjalne. Oszalałem."

Hannah Wells, czyli cudowna, zadziorna studentka wokalistyki po przejściach. Przygotowuje się do zimowego popisu, dzięki któremu może otrzymać stypendium. Dziewczyna jest bardzo mądra i inteligentna, dowodzi tego przy pomocy jedynej piątki z etyki na całą swoją grupę.

 "-Znów cię uraziłem. Nie chciałem tego zrobić. Nie próbuję być kutasem, OK?
- Oczywiście, że nie próbujesz. Po prostu nim jesteś."

Garrett Graham, czyli kapitan drużyny hokeistów. Cholernie przystojny inteligenty chłopak, jednak powinęła mu się noga na zaliczeniu u profesor Tolbert. G musi zaliczyć ten przedmiot, ponieważ jego średnia nie może zostać naruszona, jeśli tak się stanie nie będzie mógł poprowadzić drużyny do finałów. Zauważa, że tajemnicza dziewczyna dziwnym trafem dostała piątkę z tego cholerstwa. Jego celem jest zmuszenie jej do korepetycji. Garrett nie zdaje sobie sprawy jaka Hannah potrafi być uparta. Stalowooki zauważa, że brunetce podoba się jeden z futbolistów, więc postanawia podsunąć Hannah pewien układ... 

"Czasem ludzie wkradają się w twoje życie i nagle nie masz pojęcia, jak mogłeś żyć bez nich. Spędzać dzień za dniem, szlajać się ze znajomymi i pieprzyć się z laskami, ale nie mieć przy sobie tej jednej ważnej osoby."

Dawno, oj dawno! Nie uśmiałam się tak podczas lektury. Elle funduje nam mnóstwo humoru i ciekawych zwrotów akcji. 
Nie dajcie się zwieść opisowi z tyłu książki. Szczerze? Nie jest on zbyt ciekawy. Gdyby nie Kasia, nie sięgnęłabym po tę książkę po opisie.
Nie dajcie się zwieść, to nie jest typowe new adult.
Główni bohaterowie owszem mają swoje problemy, ale potrafią sobie z nimi doskonale radzić, aż byłam w szoku jaka Hannah jest opanowana i nie ciągnie się za nią cień przeszłości. Choć w sumie czasami miałam ochotę wejść do książki i ją udusić, serio. Tylko czasami, bo ogólnie jest bardzo ciekawą postacią, potrafi być super szczera i zabawna. Taaak zabawna, główna bohaterka funduje nam tyle śmiechu, nawet w super intymnych sytuacjach, że głowa boli. W pewnym momencie zaczęłam się tak śmiać, iż myślałam, że sąsiedzi w promieniu pięciu kilometrów mnie słyszeli. 

"- Och, przecież on wie.
To robi na niej wrażenie.
- Wcale nie.
- Mężczyzna zawsze wie, że kobieta na niego leci."

Mamy jednak podział na dwa punkty widzenia, czyli rozdziały się przeplatają. (Co jak wiemy- uwielbiam.) Garrett od początku jest ciekawy i chcemy go poznawać. Intrygował mnie, zwłaszcza swoim kolorem oczu i podejściem do życia. Wydaje się typowym bezmózgim mięśniakiem (tak myśli Han), jednak poznajemy go ze strony na stronę i zaczynamy patrzeć na niego zupełnie inaczej. Cóż z jak wielką presją musi żyć, syn gwiazdy hokeja i aktualny kapitan drużyny? Co się kryje pod stalowymi oczami? 

 "- Tak z czystej ciekawości - mówi - rano po przebudzeniu podziwiasz siebie w lustrze godzinę czy dwie?
- Dwie - odpowiadam wesoło.
-Przybijasz ze sobą piątki?
- Oczywiście, że nie - uśmiecham się ironicznie. - Całuję oba bicepsy, a potem wznoszę wzrok ku sufitowi i dziękuję temu tam na górze za stworzenie tak idealnego męskiego osobnika."


Przysięgam musicie to przeczytać jeśli kochacie NA tak jak ja! 


Mam jeszcze dla Was kilka piosenek, które męczyłam podczas czytania: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz