środa, 3 sierpnia 2016

#33 Never Never Colleen Hoover i Tarryn Fisher


Zdążyliście pewnie zauważyć, że Colleen Hoover jest moją ulubioną autorką, co nie podlega żadnej dyskusji. Jednak dziś mam recenzję książki, która została napisana w duecie przez Colleen i jej przyjaciółkę Tarryn Fisher. Twórczość Tarryn nie jest mi obca, ponieważ czytałam jej powieść Mimo moich win. Problem polega na tym, że do dziś nie umiem napisać recenzji wspomnianej książki. Dlatego też bałam się i nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po połączeniu dwóch tak różnych osób. Jednakże z jakiegoś powodu Colleen i Tarryn się przyjaźnią i dogadują, więc dlaczego książka miałaby nie dorównać moim oczekiwaniom? 

 "W pierwszej chwili mam ochotę powiedzieć jej, że wszystko będzie dobrze, że dowiem się, o co tu chodzi. Mam przemożną potrzebę chronienia jej - tyle że nie mam pojęcia, jak to robić, skoro oboje borykamy się z tym samym problemem."





Charlie otwiera oczy siedząc w szkolnej ławce i nie wie jak ma na imię, co robi w tym miejscu, dlaczego ma czarne sandały na stopach skoro nie pamięta, aby je zakładała. Rozgląda się po klasie. Czuje się, jakby była w innym świecie. Ktoś ją wrzucił w nowe miejsce, ale dlaczego nie pamięta  k i m  jest? Nauczyciel jest niemiły, każe jej pisać test! Tylko jak ma to zrobić, skoro nic nie wie... Nawet nie zna swojego chłopaka. Tylko... Jej chłopak też jej nie pamięta. Tak jak ona, nie wie jak się nazywa. Nie zna swojej przeszłości. Oboje nic nie wiedzą, ale coś każe im się trzymać razem. Wspólnie czują się bezpiecznie i postanawiają dowiedzieć się co im się przytrafiło... 



 "To, że jej nie pamiętam, wcale nie przekreśla moich uczuć."

Tak jak wspominałam - nie byłam przekonana co do lektury tej książki. Co więcej, stanęłam w połowie aż na trzy dni. Stwierdziłam, że czegoś mi brakuje i muszę chwilę odpocząć. Jaka ja byłam głupia! Kiedy chwyciłam za nią wczoraj w pracy, tak ją skończyłam. 

Silas Nash to cudowny, opiekuńczy, romantyczny i przede wszystkim przystojny młody mężczyzna. Dziewczyny zakochacie się w nim - obiecuję! Widzieliście może, żeby ktoś w dzisiejszych czasach pisał listy? Silas pisze listy do swojej dziewczyny! Czego chcieć więcej... Ja bym się rozpłynęła, gdybym mogła składować w pudełkach miłosne listy. Jednak to nie wszystkie jego zalety. Silas za wszelką cenę chce postawić na swoim i dowiedzieć się, co się stało jemu oraz Charlie. Każde nowe informacje stara się przyswajać i brnąć do przodu. Dla siebie i swojej ukochanej. 

 "Chyba po prostu tak bardzo chcę ją chronić. Myśl o tym, że nie ma jej przy mnie nie dawałaby mi spokoju nawet wtedy, gdyby spała w sąsiednim łóżku."

Charlize Wynwood to uparta, stanowcza, wredna, uszczypliwa, ale także kochana młoda kobieta. Nie lubi okazywać słabości. Im bardziej jej na kimś zależy, tym robi się dla niego wredniejsza. Nie rozumie, co jej się stało, choć chce zrozumieć, to czasami gubi się w całej zaistniałej sytuacji. Charlie nie chce sobie pozwolić na ponowne uczucia do swojego chłopaka. 

 "Podczas gdy on nieustannie próbował pamiętać... ja próbowałam zapomnieć."

Hoosher to połączenie ostrości z delikatnością, a także mieszanka niesamowitych pragnień dwójki ludzi. To co autorki stworzyły jest mieszanką wybuchową, której nie da się zapomnieć nigdy, przenigdy. Jestem niezmiernie wdzięczna, że te książki zostały w Polsce wydane w jednym tomie, bo gdyby kończyły się w takich momentach i miałabym czekać na nie kolejne miesiące, to, przysięgam, zwariowałabym. Dawki informacji jakie dostajemy od początku książki są odpowiednie, jednak kiedy już padło coś nowego, szczęka potrafiła mi spaść do ziemi. Mogłabym powiedzieć, że Hoosher to duet idealny i stworzyły razem niemal historię także idealną. Pokazującą siłę dwójki kochających się osób. Bywają takie sytuacje, których nie da się wyjaśnić. Także ilość przeżytych razem chwil i wspomnień nie pozwala spojrzeć na coś obiektywnie. Jednak, kiedy nic, a nic nie pamiętasz, patrzysz na świat i ludzi zupełnie inaczej. Z innej perspektywy. Może to jest właśnie klucz do sukcesu? 

 "Mama kiedyś mówiła, że ludzie w naszym wieku nie mogą się naprawdę zakochać, ale nie sądzę, żeby to była prawda. Dorośli wolą udawać, że nasze uczucia nie są równie poważne jak ich, że jesteśmy za młodzi, żeby naprawdę wiedzieć czego chcemy. Mnie się jednak wydaje, że pragniemy tego samego co oni. Chcemy znaleźć kogoś, kto w nas wierzy. Kto będzie stał po naszej stronie i sprawi, że coś się wydarzy i przestaniesz być."

Chciałabym napisać Wam co myślę i czuję, po lekturze tej książki, ale... to byłby spojler. A nie mogę Wam tego zrobić, więc muszę zatrzymać to dla siebie. Kiedy sami się przekonacie, co spotkało Charlie i Silasa, a możecie to zrobić już od 3 sierpnia (czyli dziś), to zapraszam do dyskusji! Wpadnijcie w sieć jaką zastawiły autorki, a obiecuję, nie zawiedziecie się!

 "Trzeba ufać instynktowi. Nie sercu, bo bywa, że oszukuje, i nie głowie, bo za bardzo opiera się na logice."

20 komentarzy:

  1. Jestem pewna, że zakocham się w Silasie, w końcu wykreowała go również Hoover, a wszyscy chłopcy spod jej pióra są wspaniali! Holder-super opiekuńczy, a przy tym mega słodki oraz tajemniczy, Ridge- nawet nie potrafię go skomentować, bo od razu się rozpływam, Ben - jest pisarzem więc jak go można nie kochać? Może jedynie Daniel trochę tutaj odstaje, ale mimo wszystko żadnej postaci męskiej spod pióra mojej ulubionej autorki nie można nazwać papierową bądź płytką. Tego jestem pewna. Miałam odpocząć od romansów na rzecz kryminałów i dystopii, ale podczas tej recenzji, aż ścisnął mnie żołądek. Jestem bardzo ciekawa co tym razem zrobiła Hoover♥ Przy najbliższych zakupach KONIECZNIE kupię tę książkę.

    Wielopasja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Jej postaci są cudowne, a Silas jest stworzony przez nią, natomiast Charlie to typowo postać Tarryn. :) Musisz to przeczytać! Jako fanka na pewno! <3

      Usuń
  2. No! Jesteś chyba pierwsza z recenzją tej książki! :D Nie wiem czy ją przeczytam, jakoś nie przepadam za tego typu książkami, ale okładka jest tak piękna!
    Wybacz mi, ale mogłabyś napisać, że stawiasz wszystkim darmowe piwo, a ja i tak większą uwagę zwracałabym na Twoje przepiękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komplement <3 Uwielbiam robić zdjęcia książek :D

      Usuń
  3. Muszę tę książkę przeczytać! Strasznie jestem ciekawa tego duetu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. CHCĘ! Do niedawna nie przepadałam za Hoover a teraz jestem w stanie kupić i przeczytać nawet jej listę zakupów. W dodatku dość mocno mnie zaintrygowałaś swoją recenzją, więc jak najszybciej biegnę do księgarni. :D

    Pozdrawiam!
    Podróże w książki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, rozwaliłaś mnie tą listą zakupów! :D I biegnij, bo warto! :)

      Usuń
  5. CZEŚĆ! Nominowałam Cię do LBA :) na moim blogu znajdziesz pytania :) Daj znać, jak już odpowiesz na pytania... z chęcią je przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co z wynikami konkursu, które miały być miesiąc temu?

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam żadnej wcześniejszej powieści którejkolwiek z autorek, ale na półce czeka na mnie "Hopeless" Hoover. "Never, never" zapowiada się interesująco, ale na razie chyba ją sobie odpuszczę. Może kiedyś się z nią spotkam.
    Świetna recenzja, a zdjęcia jeszcze lepsze! 😍
    Pozdrawiam!
    Zaczytana Iadala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto po nią sięgnąć. :D Dziękuję! <3

      Usuń
  8. Założę się, że Silas zostanie moim kolejnym książkowym chłopakiem. Po prostu mam takie przeczucie i tak będzie:D Przecudowne zdjęcia kochana. Nie mogę się doczekać, aż sięgnę po tę pozycję.
    Pozdrawiam cieplutko! http://bookwormss-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! <3 I jestem pewna, że Silas będzie otoczony mnóstwem dziewczyn. :D

      Usuń
  9. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Hoover. Na pewno to nadrobię - kiedyś :D Pisanie listów... Ach... Szkoda, że w tych czasach jest to już niemal niespotykane :( "Never, never" Wydaje się ciekawą propozycją. Myślę, że zostawię ją sobie na jeden z zimowych wieczorów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to czas nadrobić jej twórczość! :D Myślę, że mogłabyś zacząć od "Maybe someday" <3 Taaak... jak ja bym chciała mieć kilka takich listów. :D

      Usuń
  10. Oczywistą oczywistością jest, że przeczytam tę książkę, bo to przecież Colleen Hoover - fabuła jakoś mnie nie przekonuje i współautorka rowniez, ale i tak ją zamówię, mam nadzieję, że spodoba mi się tak jak tobie.
    Pozdrawiam, annwithbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie byłam przekonana co do współautorki, ponieważ "Mimo moich win" mnie w żaden sposób nie porwało. Może mi się tak podoba ze względu na Silasa. Polecam! <3

      Usuń
  11. Nie jestem pewna, czy sięgnę po tę książkę - z Colleen Hoover mam dosyć skomplikowane relacje i o ile zachwycałam się "Maybe someday, o tyle "Ugly love" i "Hopeless" były dla mnie rozczarowaniem. :(
    Pozdrawiam,
    Pinkie Bookworm

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow, piękne zdjęcia <3
    Co do "Never, never", to wiąże z nim naprawdę spore nadzieje. Słyszałam o nim sporo dobrego i sama nie mogę się doczekać, aż dorwę tą piękną okładkę... Ekhm, to znaczy aż będę mogła zapoznać się z tą historią, tak, o to mi chodziło :D
    Pozdrawiam ^^
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń