wtorek, 29 listopada 2016

#51 Sześć serc - L.H. Cosway



Książkę, o której dziś Wam opowiem, dorwałam na Krakowskich Targach Książki, na stoisku Wydawnictwa Filia. Leżała sobie grzecznie w koszyczku i patrzyła na mnie.

Spojrzałam na okładkę – cudo.

Spojrzałam na opis – interesujący.

Nie pozostało mi nic innego, jak ją kupić. Nie słyszałam o niej, nic nie wiedziałam na temat tej książki. Nie była w moich planach na listopad, ale stała na półce i mówiła do mnie „przeczytaj mnie, przeczytaj!” to się za nią zabrałam, przeczytałam i… jestem oczarowana!

„To jak zamknięcie w świecie, gdzie przemoc jest bogiem, a ty nieustannie czekasz, by stać się ofiarą jego wściekłości.”



Historia zaczyna się opowieścią z 1998 roku, kiedy to mały chłopiec przeżył, jako jedyny ze swojej rodziny, pożar domu. Po tym wstępie przenosimy się do umysłu Matildy. Kobiety, która mieszka ze swoim tatą i aktualnie pracuje u niego w kancelarii, jako asystentka. Ich ekspres do kawy postanowił splajtować i Matilda musi wyjść do pobliskiej kawiarni po kawę. Na schodach wpada na burzę złoto brązowych włosów i zielono niebieskie oczy. Mężczyzna szedł właśnie do kancelarii. Matilda jest zaszokowana, ponieważ ich firma nie jest znana. Tym mężczyzną okazuje się być Jay Fields, iluzjonista, który wrócił ze Stanów Zjednoczonych by pracować w swoim rodzinnym mieście. Jednak Jay został oczerniony przez największą gazetę w Dublinie. Chce zadośćuczynienia i to właśnie Hugh Brandon, ojciec Matildy, ma go reprezentować i koniec. 

        Kiedy wejdziecie do umysłu Matildy Brandon, pokochacie ją. Ta dziewczyna jest tak sarkastyczna w swoich myślach, że czasami chciałam jej przybić piątkę. Jednak jej sarkazm pozostaje wyłącznie w tym miejscu, kiedy zaczyna rozmawiać z jakimś mężczyzną od razu staje się totalną ciamajdą. Nie wierzy w siebie i swój potencjał. Miała tylko jednego chłopaka i to w liceum! Teraz stara się szukać miłości na portalach randkowych, ale tam nie może znaleźć PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI. Tak, Matilda szuka księcia z bajki. Jednak w Internecie natrafia tylko na mężczyzn, którzy szukają jedynie przygód. Pojawienie się Jaya w jej życiu, zaczyna nabierać zupełnie innego znaczenia. Ona nie chce się w nim zakochać.

„Jeśli nic nie masz, jesteś w stanie usprawiedliwić wiele rzeczy, które robisz, by przetrwać, nawet jeśli wiąże się to z krzywdzeniem innych.”

        Jayson Fields… (mój nowy mąż! Nikomu go nie oddam!) Facet, który wiele w swoim życiu przeżył. Mieszkał w USA z wujem behawiorystą. Na polecenie wuja, Jay musiał czytać mnóstwo książek, przez co jest obecnie bardzo spostrzegawczy. Zna mnóstwo zachowań organizmu. Jest w stanie spojrzeć na kogoś i z niezwykłą dokładnością opowiedzieć dużo o tym człowieku, nawet z nim nie rozmawiając, wnioskując jedynie z jego wyglądu. Jest, jak wspomniałam, iluzjonistą. Osobą, która tworzy świetne przedstawienia i zna się doskonale na tym, co robi. Magia jest jego pasją, pomysłem na życie, z niej i dla niej żyje. Jednak stworzył przedstawienie, po którym odda serce jednej kobiecie, ale dopóki przedstawienie nie dobiegnie końca, ona musi na niego czekać. Po za tym, która by nie czekała na wytatuowanego, inteligentnego i przystojnego mężczyznę. Na dodatek Jay pali papierosy i ma Astona Martina V8… Kochani, ja się w nim zakochałam, jak sobie wyobraziłam Jaya Fieldsa, który pali papierosa i opiera się o swój wóz… To cholernie seksowne!

„Uwaga dla siebie: Nigdy nie próbuj oszukać oszusta.”

Historia rozwija się powoli. Bohaterowie nie zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Cała ich relacja dojrzewa i powoli nabiera tempa. Wszystkie zachowania są naturalne. Wszystko ma swój początek i koniec. Matilda nie jest niewinną, słodką i głupiutką dziewczynką, przede wszystkim nie jest irytująca. Uwielbiam tę bohaterkę, co nie zdarza się często, ale cała historia jest napisana z jej perspektywy, więc ważne jest by lubić narratora.



„Ten facet jest wysoce szkodliwy dla mojego serca. Nieustannie mnie zaskakuje.”

        To przyjemna, ciekawa i wciągająca historia. Dawno nie przeczytałam książki w dwa dni, a ta właśnie tyle mi zajęła. Myślałam też, że nie poznam nowego męża, a tu wyskakuje iluzjonista! Swoją drogą, nie widziałam nigdzie wcześniej takiej historii, z takim bohaterem. Sprawdźcie z czystej ciekawości! Ta książka jest warta Waszej uwagi!



Myślicie, że po nią sięgniecie? A może czytaliście? :D

 

2 komentarze:

  1. Okładka mnie trochę przeraża. XD Ale piszesz, że jest tam iluzjonista, to może przeczytam, bo iluzjoniści są fajni. :D
    Serdecznie zapraszam! :)
    http://ksiazkowe-recenzje-natalki.blogspot.com/2016/12/potomkowie-tosca-lee.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu jak ja to znam, gdy książka na mnie patrzy xDD
    No i mówi: bierz mnie, bierz! No to biere.
    O tej książce nigdy nie słyszałam o dziwo :) Brzmi ciekawie.
    A ja tam nieraz próbuje oszukać oszusta, choć oni zawsze o tym wiedzą xD
    Kasia z Kasi recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń