sobota, 10 września 2016

#38 Fueled. Napędzani pożądaniem - K. Bromberg



Burzliwe zakończenie Driven. Namiętność silniejsza niż ból jest tylko namiastką wydarzeń, z jakimi przyjdzie się Wam zmierzyć w Fueled. Napędzani pożądaniem. Autorka jest mistrzynią wyciszania intuicji czytelnika i w najmniej oczekiwanym momencie potrafi zrzucić bombę emocjonalną, o czym nie raz przekonacie się właśnie w drugiej części serii Driven.

 "Nie zauważyłam lasu, bo zasłaniały mi drzewa."

Jeśli przez ostatnie strony Driven znienawidziliście Coltona, to prolog drugiej części nieco Wam wyjaśni, co takiego działo się w jego głowie, gdyż jest on pisany z jego perspektywy. Dzięki temu, wszystkie brakujące elementy układanki z poprzedniej części, zaczynają się składać w logiczną całość i dają spojrzenie na historię z zupełnie innego punktu.

 "Nigdy nie grałem w żadne pieprzone gry z kobietami i nie mam zamiaru teraz zacząć. Ja mówię kiedy. Ja mówię z kim. Ja dyktuję warunki.
Biorę, co chcę. I kiedy chcę."


Pisałam w poprzedniej recenzji, że Driven to wierzchołek góry lodowej, jednak o Fueled mogę powiedzieć, iż jest istnym rollercoasterem emocji. Wszystko, czego doświadczamy wraz z bohaterami, rozpędza się z prędkością światła i nie pozwala odłożyć książki nawet na minutę. Zwroty akcji i co rusz nowe informacje, zwalały mnie z nóg strona za stroną. Kiedy myślałam, że już, choć przez dłuższą chwilę, może być cudownie, rozpoczynałam nowy rozdział i ziemia osuwała mi się spod nóg.

To część, w której widzimy walkę dwójki kochających się ludzi. Rylee walczy o swojego ukochanego, na każdym kroku chce mu udowodnić, że jest wart miłości i nie jest zepsuty do szpiku kości, jak mu się to wydaje. Za to Colton walczy sam ze sobą, ze swoimi demonami, z Rylee i z miłością do niej. Ponieważ, nie oszukujmy się, wiemy, iż Colton coś do niej czuje, ale boi się tego uczucia. Oboje zdają sobie sprawę z wyniszczającej ich relacji, ponieważ przyciągani pożądaniem, odpychają się, kiedy uczucia zaczynają się pogłębiać. Problem polega na tym, iż siła z jaką się odpychają jest słabsza od pożądania i chemii jaka powstała pomiędzy nimi.

 "- Jesteś pełna niespodzianek, Ryles.
A ty jesteś największą z nich."

Rylee dzięki Coltonowi staje się coraz bardziej pewna siebie, swojej kobiecości i własnych atutów. Dzięki przemianie, jaką widzimy w Ry, możemy ocenić Donavana jako pełnowartościowego mężczyznę, który potrafi zatroszczyć się o swoich bliskich. Po tak małych gestach, jakie wykonuje, widzimy, że kiedy patrzy w lustro, nie potrafi zauważyć własnych zalet. Wydaje mu się, że nie robi nic takiego. Jednak w tej części jego więź z Ry, a także z chłopcami, którymi w pracy opiekuje się Rylee, wchodzi na nowy poziom. Mężczyzna, który nadal ma w sobie skrzywdzonego chłopca i pamięta wszystko tak dokładnie jakby wydarzyło się wczoraj, potrafi postawić się na miejscu osieroconych chłopców i wyciągnąć z nich to, co najlepsze, ale co najważniejsze, może wykorzystać swoją pozycję do dobrych celów. Aprobata w oczach znanej osoby, to wzrost o kilka centymetrów we własnych oczach. Za tak małe gesty nie da się nie kochać tego mężczyzny o szmaragdowych oczach.

"Chryste. Powiedzcie mi, że nie mogę czegoś mieć, a macie jak w banku, że będę za tym gonił, dopóki tego nie zdobędę. Start. Będę to ścigał, aż zobaczę pieprzoną flagę z szachownicą."

W Fueled autorka rozpędziła się jak bolid, którym pędzi Colton po torze. Nie obawiajcie się, jeszcze nie wyhamuje, jest dopiero w połowie okrążeń. Jednak to, co przygotowała dla Was na koniec, nie pozwoli Wam zasnąć. Jedno jest pewne, nie zawiedziecie się podczas czytania kolejnej części. Mogę Was zapewnić, że będziecie chcieli więcej i więcej głównych bohaterów. Są tak prawdziwi, pełni pasji, pożądania, a przede wszystkim głodni siebie, że nie będziecie mieć ich dość. Ja nadal nie mogę wyjść z podziwu, a także nie zapominam o Coltonie, choć moja przygoda z nimi się niestety zakończyła. Już dziś mogę Was zaprosić na recenzję ostatniej części trylogii, czyli Crashed. W zderzeniu z miłością. 

"Nie angażuj się w zatrzymanie kogoś, kto nie przejąłby się, gdyby cię stracił." 

PLAYLISTA FUELEDKLIK!

Za egzemplarz recenzencki dziękuję:
 



12 komentarzy:

  1. Ooo przede wszystkim gratuluję współpracy :)
    No cóż, chyba w końcu muszę zacząć tę serię, przekonać się czy ta seria jest tak dobra, jak piszesz :D Zaopatrzę się chociaż w pierwszy tom :)
    Mam nadzieję tylko, że nie będzie to kolejna rzewna historyjka, nie daj Boże na kształt Grey'a

    OdpowiedzUsuń
  2. Obiecałam sobie, że nie zacznę kolejnej serii, ale po twojej recenzji z pewnością zrobię wyjątek. Po prostu muszę to przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kusi mnie ta książka, ale na razie muszę spasować, gdyż w kolejce czekają inne, bardziej pilniejsze lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się rozumie przy takim natłoku pracy, ale polecam jak będzie luźniejszy czas. :)

      Usuń
  4. Dzięki, że mnie tym katujesz. Bardzo chcę przeczytać tę serię, a mój dzieciak, który ma mi to pożyczyć ciągle nie ma czasu aby się spotkać. :(
    Buziaki :*
    Fantastic books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję! Ale mam nadzieję, że jak dostaniesz w swoje rączki to dasz się porwać! <3

      Usuń
  5. Hmm... Nigdy nie miałam styczności z t książką, ale jakoś do mnie nie przemawia :( Ale bardzo śliczne zdjęcia :*

    Pozdrawiam!
    http://czarodziejka-ksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem tak - pierwszy cytat od razu rozłożył mnie na łopatki, nie mogłam przestać się śmiać! Upewnił mnie również w tym, że muszę sięgnąć po tę serię!
    Zdjęcia ponownie cudowne, idealnie do mnie przemawiają!
    Pozdrawiam!
    Ola z bloga Zaczytana Iadala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, staram się jak mogę ze zdjęciami. :D i tak cytat coś w sobie ma. <3

      Usuń