wtorek, 7 marca 2017

#59 PRZEDPREMIEROWO Intuicja - Amy A. Bartol



Anioły powracają, czyli czas opowiedzieć Wam o drugiej części serii Przeczucia, a mianowicie o Intuicji. Jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam, jednak ostrzegam, że pojawią się spojlery, więc jeśli nie czytaliście poprzedniej części to odsyłam do jej recenzji na blogu – klik! Albo polecam obejrzeć mój film 5 powodów, by zakochać się w serii Przeczucia – film u dołu tego tekstu. <3 

„A po za tym miłość… - mówi z czułością. – Nie wierzyłem, że coś takiego istnieje. Ale okazuje się, że jest i ma imię… to imię to Evie. – Przytula mnie mocniej. – I nie potrafię już bez niej żyć, odkąd ją znalazłem. Powiedz proszę, co zrobić, żebyś do mnie wróciła. Zrobię wszystko, co tylko zechcesz.”


Evie nie może się pozbierać po sytuacjach, które miały jeszcze niedawno miejsce… Przemiana Russela, śmierć Jima. To wszystko dla niej za dużo. Siedzi w pokoju przez cały czas, aż pojawia się Buns, bo trzeba się szykować do sylwestra. Wszyscy starają się jakoś pomóc dziewczynie się pozbierać. Evie nie rozmawiała nawet z Reedem, a to on jest powietrzem, którym oddycha. Wszystko się zmienia, kiedy wyjeżdżają na narty i w przytulnym miejscu chcą odpocząć i nacieszyć się sobą. Pojawia się anioł, który wprowadza mnóstwo zamętu. Przez niego Evie postanawia, że czas zacząć trenować i się bronić. Dziewczyna z dnia na dzień staje się coraz silniejsza i zwinniejsza. Nikt się nie spodziewał takich umiejętności po niej. Wszystko zaczyna stawać na głowie, a Evie podejmuje bardzo radykalne kroki, wraz ze swoją bratnią duszą – Russellem.
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się takich obrotów akcji w tej części. Dzieje się sporo, a Evie pokazuje, na co ją stać, a jej przyjaciele dowiadują się ile dla nich znaczy i że są w stanie zrobić dla niej dosłownie wszystko. Podejmowane przez nią decyzje są bardzo zrozumiałe, jednak ona nie zdaje sobie sprawy z tego, jaki wpływ będą miały na dalszy obrót spraw. 

" - Kiedy myślę, że nie mógłbym już pragnąć cię bardziej podnosisz poprzeczkę jeszcze wyżej - stwierdza Reed, wpatrując się we mnie. - Nie rób już tego więcej, bo nie wiem, czy wytrzymam.
- Lubisz mściwe anioły? - Pytań zaintrygowana, bo przecież nie może chodzić tylko o mnie.
- Mhm - przyznaje zbolały.
- Dlaczego?
- Już wcześniej cię pragnąłem, za to, jaka jesteś, taka inteligentna, dzielna, delikatna i piękna. Ale teraz masz też w sobie moc i siłę. Niebezpieczeństwo, to twoje imię Evie. Jesteś jak marzenie i chciałbym tylko... - urywa.
- Chciałbyś tylko, co?
- Zawsze być z tobą."

Autorka bardzo dobrze sobie radzi z opisywaniem miejsc, zdarzeń czy uczuć. Widać, że przemyślała całą fabułę i wszystko ma swoje miejsce i sens. Mnie zauroczyła swoim stylem i podejściem do tej historii. Stara się też przekazać różne warianty miłości i to jak jedno inne i cudowne stworzenie może wywrócić, dotychczas idealnie poukładany świat.
W Intuicji Russell ma kilka swoich rozdziałów i jest to bardzo dobre zagranie. Można dokładnie zobaczyć, co mu w duszy gra i jaki wpływ ma na niego to wszystko, co się dzieje. Jestem zauroczona motywem bratniej duszy i tym jak to wszystko wyglądało. Wspomnienia Russella z poprzednich wcieleń są tak urocze i nieprzewidywalne, że ciężko w to uwierzyć. Przede wszystkim on sam jest bardzo nieprzewidywalny i dzięki swoim wspomnieniom staje się idealnym wojownikiem, który jest w stanie odnaleźć się w każdej, nawet najbardziej dramatycznej sytuacji. Wszystko ma swoje przyczyny i skutki. 

„Złudzenie. To oznacza fałszywe przekonanie lub mylne wyobrażenie. To coś innego od zaprzeczenia, które polega na tym, że nie chcemy przyjąć do wiadomości nieprzyjemnego faktu lub istnienia czegoś, co nam nie odpowiada. Przy złudzeniu ani na chwilę, nie dociera do nas coś, w co nie wierzymy.”

Wspomniałam o Russellu, ale w tej części Reed pokazuje swoją wrażliwość i oddanie. Ten ponadprzeciętnie przystojny i waleczny anioł, ma o wiele więcej do zaoferowania, niż mogło nam się wydawać w pierwszej części. Jego miłość do Evie jest tak silna i prawdziwa, że życzę każdej dziewczynie takiego mężczyzny przy boku. 
Ta seria, jest naprawdę warta uwagi. Stworzona historia i bohaterowie zakradają się do serca czytelnika i chcą tam pozostać. Pewnie pomaga w tym ich wygląd, a także wyróżniające się charaktery.
Anioły i inne stworzenia są tak dokładnie opisane, że czytelnik ma wrażenie, iż żyją gdzieś za rogiem i obserwują z ukrycia. Ich hierarchia i kastowość, są tak fascynujące, że chce wiedzieć o nich więcej i więcej. Mnie osobiście zauroczyły stworzenia, które pojawiają się w połowie książki. Nie wiem, czy powinnam je lubić, ale ich umiejętności sprawiły, że coś się we mnie zadziało. Przede wszystkim ich podejście do Evie było dla mnie zaskakujące. Myślę, że zdarzenia z ostatnich stron przełożą się na trzeci tom i to będzie taki większy punkt kulminacyjny serii, który może się rozciągać, aż do końca. Jednak nie mnie to oceniać. Mnie pozostaje czekać na kolejne tomy z niecierpliwością. 

„Nie unikniesz przeznaczenia. Co ma być, to będzie.”

Z czystym sercem polecam zacząć serię, by zakochać się w niej tak jak ja. Zrobiłam też film pod tytułem 5 powodów, by zakochać się w serii Przeczucia. Myślę, że możecie sprawdzić, o czym mówię. <3 


Napiszcie mi proszę, co myślicie, a premiera książki 8 MARCA.


Za egzemplarz recenzencki ogromnie dziękuję:

<3

4 komentarze:

  1. Jakoś nie ciągnie mnie do tej serii książek :/
    Zapraszam serdecznie też do mnie, wróciłam na bloga :)
    obserwuje i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie opisujesz to wszystko, miło opisałaś autorkę jak i ciekawie książke :)
    Obserwuję kochana :)
    Zapraszam : diamentoowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę, że już ją przeczytałaś! :(
    U mnie niestety musi poczekać na swoją kolej :(
    My fairy book world

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mnie kusi ta książka! Normalnie niezły szał się na nią robi w blogosferze, nie wiem, jak ja to wytrzymam, skoro na razie nie chcę kupować książek :P Może na święta coś wymyślę?

    Pozdrowionka!
    Tysiąc Żyć Czytelnika

    OdpowiedzUsuń