Anioły powracają, czyli czas opowiedzieć Wam o drugiej części serii
Przeczucia, a mianowicie o Intuicji. Jeśli
jesteście ciekawi, to zapraszam, jednak ostrzegam, że pojawią się spojlery, więc jeśli nie czytaliście
poprzedniej części to odsyłam do jej recenzji na blogu – klik! Albo polecam
obejrzeć mój film 5 powodów, by zakochać się
w serii Przeczucia – film u dołu tego tekstu. <3
„A po za tym miłość… - mówi z
czułością. – Nie wierzyłem, że coś takiego istnieje. Ale okazuje się, że jest i
ma imię… to imię to Evie. – Przytula mnie mocniej. – I nie potrafię już bez
niej żyć, odkąd ją znalazłem. Powiedz proszę, co zrobić, żebyś do mnie wróciła.
Zrobię wszystko, co tylko zechcesz.”
Evie nie może się pozbierać po sytuacjach, które miały
jeszcze niedawno miejsce… Przemiana Russela, śmierć Jima. To wszystko dla niej
za dużo. Siedzi w pokoju przez cały czas, aż pojawia się Buns, bo trzeba się
szykować do sylwestra. Wszyscy starają się jakoś pomóc dziewczynie się
pozbierać. Evie nie rozmawiała nawet z
Reedem, a to on jest powietrzem, którym oddycha. Wszystko się zmienia,
kiedy wyjeżdżają na narty i w przytulnym miejscu chcą odpocząć i nacieszyć się sobą.
Pojawia się anioł, który wprowadza mnóstwo zamętu. Przez niego Evie postanawia,
że czas zacząć trenować i się bronić. Dziewczyna z dnia na dzień staje się
coraz silniejsza i zwinniejsza. Nikt się nie spodziewał takich umiejętności po
niej. Wszystko zaczyna stawać na głowie,
a Evie podejmuje bardzo radykalne kroki, wraz ze swoją bratnią duszą –
Russellem.
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się takich obrotów
akcji w tej części. Dzieje się sporo, a Evie pokazuje, na co ją stać, a jej
przyjaciele dowiadują się ile dla nich znaczy i że są w stanie zrobić dla niej
dosłownie wszystko. Podejmowane przez nią decyzje są bardzo zrozumiałe, jednak
ona nie zdaje sobie sprawy z tego, jaki
wpływ będą miały na dalszy obrót spraw.
" - Kiedy myślę, że nie mógłbym już pragnąć
cię bardziej podnosisz poprzeczkę jeszcze wyżej - stwierdza Reed, wpatrując się
we mnie. - Nie rób już tego więcej, bo nie wiem, czy wytrzymam.
- Lubisz mściwe anioły? - Pytań zaintrygowana, bo przecież nie może chodzić tylko o mnie.
- Mhm - przyznaje zbolały.
- Dlaczego?
- Już wcześniej cię pragnąłem, za to, jaka jesteś, taka inteligentna, dzielna, delikatna i piękna. Ale teraz masz też w sobie moc i siłę. Niebezpieczeństwo, to twoje imię Evie. Jesteś jak marzenie i chciałbym tylko... - urywa.
- Chciałbyś tylko, co?
- Zawsze być z tobą."
- Lubisz mściwe anioły? - Pytań zaintrygowana, bo przecież nie może chodzić tylko o mnie.
- Mhm - przyznaje zbolały.
- Dlaczego?
- Już wcześniej cię pragnąłem, za to, jaka jesteś, taka inteligentna, dzielna, delikatna i piękna. Ale teraz masz też w sobie moc i siłę. Niebezpieczeństwo, to twoje imię Evie. Jesteś jak marzenie i chciałbym tylko... - urywa.
- Chciałbyś tylko, co?
- Zawsze być z tobą."
Autorka bardzo dobrze
sobie radzi z opisywaniem miejsc, zdarzeń czy uczuć. Widać, że przemyślała całą
fabułę i wszystko ma swoje miejsce
i sens. Mnie zauroczyła swoim stylem i podejściem do tej historii. Stara się
też przekazać różne warianty miłości i to jak jedno inne i cudowne stworzenie
może wywrócić, dotychczas idealnie poukładany świat.
W Intuicji Russell
ma kilka swoich rozdziałów i jest to bardzo dobre zagranie. Można dokładnie zobaczyć,
co mu w duszy gra i jaki wpływ ma na niego to wszystko, co się dzieje. Jestem zauroczona motywem bratniej duszy i
tym jak to wszystko wyglądało. Wspomnienia Russella z poprzednich wcieleń
są tak urocze i nieprzewidywalne, że ciężko w to uwierzyć. Przede wszystkim on
sam jest bardzo nieprzewidywalny i dzięki swoim wspomnieniom staje się idealnym
wojownikiem, który jest w stanie odnaleźć się w każdej, nawet najbardziej
dramatycznej sytuacji. Wszystko ma swoje przyczyny i skutki.
„Złudzenie. To oznacza
fałszywe przekonanie lub mylne wyobrażenie. To coś innego od zaprzeczenia,
które polega na tym, że nie chcemy przyjąć do wiadomości nieprzyjemnego faktu
lub istnienia czegoś, co nam nie odpowiada. Przy złudzeniu ani na chwilę, nie
dociera do nas coś, w co nie wierzymy.”
Wspomniałam o Russellu, ale w tej części Reed pokazuje swoją wrażliwość i oddanie. Ten ponadprzeciętnie przystojny i waleczny anioł, ma o wiele więcej do zaoferowania, niż mogło nam się wydawać w pierwszej części. Jego miłość do Evie jest tak silna i prawdziwa, że życzę każdej dziewczynie takiego mężczyzny przy boku.
Ta seria, jest naprawdę warta uwagi. Stworzona historia i bohaterowie zakradają się do serca czytelnika i chcą tam pozostać. Pewnie pomaga w tym ich wygląd, a także wyróżniające się charaktery.
Ta seria, jest naprawdę warta uwagi. Stworzona historia i bohaterowie zakradają się do serca czytelnika i chcą tam pozostać. Pewnie pomaga w tym ich wygląd, a także wyróżniające się charaktery.
Anioły i inne stworzenia są tak dokładnie opisane, że
czytelnik ma wrażenie, iż żyją gdzieś za rogiem i obserwują z ukrycia. Ich hierarchia i kastowość, są tak fascynujące, że chce wiedzieć o nich więcej i więcej. Mnie
osobiście zauroczyły stworzenia, które pojawiają się w połowie książki. Nie
wiem, czy powinnam je lubić, ale ich umiejętności sprawiły, że coś się we mnie
zadziało. Przede wszystkim ich podejście do Evie było dla mnie zaskakujące.
Myślę, że zdarzenia z ostatnich stron przełożą się na trzeci tom i to będzie
taki większy punkt kulminacyjny serii, który może się rozciągać, aż do końca.
Jednak nie mnie to oceniać. Mnie pozostaje czekać na kolejne tomy z
niecierpliwością.
„Nie unikniesz przeznaczenia.
Co ma być, to będzie.”
Z czystym sercem polecam zacząć serię, by zakochać się w
niej tak jak ja. Zrobiłam też film pod tytułem 5 powodów, by zakochać się w serii Przeczucia. Myślę, że możecie sprawdzić,
o czym mówię. <3
Napiszcie mi proszę, co myślicie, a premiera książki 8 MARCA.
Za egzemplarz recenzencki ogromnie dziękuję:
<3
Jakoś nie ciągnie mnie do tej serii książek :/
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie też do mnie, wróciłam na bloga :)
obserwuje i pozdrawiam
Bardzo fajnie opisujesz to wszystko, miło opisałaś autorkę jak i ciekawie książke :)
OdpowiedzUsuńObserwuję kochana :)
Zapraszam : diamentoowa.blogspot.com
Zazdroszczę, że już ją przeczytałaś! :(
OdpowiedzUsuńU mnie niestety musi poczekać na swoją kolej :(
My fairy book world
Ale mnie kusi ta książka! Normalnie niezły szał się na nią robi w blogosferze, nie wiem, jak ja to wytrzymam, skoro na razie nie chcę kupować książek :P Może na święta coś wymyślę?
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!
Tysiąc Żyć Czytelnika