piątek, 29 lipca 2016

#31 PRZEDPREMIEROWO Eden - Mia Sheridan


Kochani, jak widzicie Mia Sheridan pojawia się już po raz czwarty na moim blogu. Mogę Was zapewnić, że pojawi się pewnie jeszcze nie raz, wraz z każdą kolejną wydaną jej książką w Polsce. To, co zrobiła z moim sercem jest nie do pojęcia. Chciałabym, aby pojawiało się więcej takich książek. Przede wszystkim jednak więcej jej książek. Z moich wiadomości wynika, że kolejną książką Mii będzie Bez winy. Mam nadzieję, że wydawnictwa wydadzą kolejne, ponieważ z informacji na GoodReads wiem, że napisała ich dziesięć, z czego cztery zostały wydane a kolejna będzie dostępna już we wrześniu. Nie pozostaje nic innego jak niecierpliwie czekać. 

Ostrzegam!!! Jeśli nie czytaliście Calder. Narodziny odwagi to ta recenzja będzie dla Was spojlerem. 


W tragicznej powodzi, jaka miała miejsce w Akadii, przeżyli tylko Eden i Calder, oraz ich przyjaciel Xander, którego nie było w tym czasie na miejscu. Eden przekonana, że jej ukochany nie przeżył, ucieka do Cincinnati. Przypadkiem poznaje Feliksa, bogatego jubilera. W zamian za dach nad głową jubiler proponuje Eden nauczanie jego wnuczki Sophii gry na fortepianie. W tym samym czasie Calder, przekonany, że Eden nie przeżyła, nie chce żyć. Nie czuje się na siłach, aby iść przez życie samotnie. Jednak odnajduje trochę siły i motywacji w malowaniu. Powoli rozdzielone połówki, zaczynają żyć bez siebie. Próbują się nauczyć nowego świata, jego funkcjonowania, choć ciężko jest żyć bez powietrza, jakim była dla nich miłość do siebie. Calder staje się dobrze rokującym malarzem. Zaś Eden odnalazła swoją matkę i czuje się ponownie kochana oraz potrzebna. Jednak w jakiś sposób musi wypełnić pustkę po Calderze. Poszukuje więc przeróżnych informacji o Akadii i jej założycielu w Internecie. Przychodzi jednak dzień, w którym ich życie przecina się na nowo. Pewni, że nic nie może stanąć na ich drodze do szczęścia, zostają bombardowani z każdej strony przez przeróżne przeszkody. Rozpoczynają walkę o lepsze jutro. Wspólne przejścia mogą łączyć czy dzielić?

"Czy to nie zabawne, że wszyscy błąkamy się po tym zwariowanym świecie, a nasze historie i nasze cierpienia splatają się ze sobą, wpływają na siebie nawzajem i czasami wychodzi to na dobre, a czasami na złe?"

Kontynuacja historii Caldera i Eden to zawarcie wszystkich możliwych emocji w trzystustronicowej książce. Od początku czytania czułam jak moje serce się rozpada i skleja na nowo i tak z każdą kolejną stroną. Mia Sheridan stworzyła książkę, która wycisnęła ze mnie hektolitry łez, w sytuacjach, w których myślałam, że nie powinnam płakać. Ilość bólu, jaka została zawarta na kartkach, przelała czarę. Patrząc na dwójkę bohaterów możemy zobaczyć ich zagubienie, strach, a także miłość, która przepełnia całe serce i ciało. Czułam to z nimi całą sobą. Moje serce kołatało się w piersi wraz z każdą stroną. Nie wiedziałam, co tam zastanę. Miałam huśtawki nastrojów. Płakałam, nagle się śmiałam, a w innych momentach myślałam, że będę zbierać szczękę z podłogi. Autorka przeplatała to wszystko między sobą i tak naprawdę nie wiedziałam, co mnie czeka, dosłownie, w następnym zdaniu! 

"Bo pragnienie może być czymś pięknym, jeśli masz kogoś, kto z całego serca chce je spełnić."

„Eden. Nowy początek” to historia o tym jak poradzić sobie z mnóstwem przeżyć, które nie mieszczą się w głowie, chyba nikomu. Zastanawiałam się jak można wypełnić lata smutku i rozpaczy, a nawet chęci śmierci. Przecież to nie jest tak, że spojrzysz komuś w oczy i to nagle znika, tylko jest z człowiekiem przez jeszcze długi czas. Panika pojawiająca się za każdym razem, kiedy przypomina się niebezpieczna sytuacja. Skrajne i sprzeczne emocje, towarzyszą cały czas. Ukazanie poczucia straty, odnalezienia, a także matczynej miłości, która jak wiadomo nie zna granic. 

Najważniejsza potrzeba, jaką pokazuje historia Caldera i Eden, to poczucie przynależności. Każdy człowiek chce wiedzieć skąd pochodzi, kim jest, jaka jest jego przeszłość, a przede wszystkim chce czuć się kochanym, potrzebnym. Każdy człowiek, chce znać swoje miejsce, a także mieć swoje miejsce w świecie. Jednakże prawda może okazać się druzgocząca. 

"Spędzona w nim chwila była bezcenna dla dwojga ludzi, którzy pamiętali, że następnego oddechu nigdy nie można być pewnym."

Jesteście gotowi poznać dalsze losy Caldera i Eden? Poznać ich  prawdziwe imiona i nazwiska, rodzinę, przeszłość i przyszłość? Wiem, że ciekawość, dlaczego i jak powstała Akadia nie jest Wam obca, a w tej części możecie się tego dowiedzieć. Myślę, że zakochaliście się tak samo mocno w tej historii jak ja, więc teraz pozostaje Wam tylko czekać do premiery książki, czyli 3. sierpnia.  

PLAYLISTA Caldera i Eden -> KLIK!




Za egzemplarz recenzencki ogromnie dziękuję wydawnictwu: 


5 komentarzy:

  1. To książka zdecydowanie nie dla mnie, ale dobrze się o niej dowiedzieć. Już wiem komu podrzucę twoją recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie mogę przeczytać tej recenzji, bo nie chcę sobie narobić spoilerów:( Zawitam tu zaraz po przeczytaniu "Calder"

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak wyżej, nie mogę przeczytać jeszcze tej recenzji, "Caldera" mam dopiero na liście oczekujących. Niemniej, już po wstępie wyczuwam że książka będzie tak dobra i chwytająca za serce jak mówi się o wcześniejszym tomie.

    Pozdrawiam serdecznie! :)
    Podróże w książki

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nigdy nie słyszałam o tej autorce, ale może kiedyś sięgnę
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie, Ola z http://pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tej autorce różne opinie, ale może kiedyś po jej pozycje, więc nie chcę sobie naarobić spojlerów, dlatego nie przeczytam tej recenzji 😉
    Pozdrawiam!
    Zaczytana Iadala

    OdpowiedzUsuń