Cześć kochani!
Postanowiłam, że na swoim
blogu będę publikować podsumowania. Jednak nie będą to typowe podsumowania,
jakie robi się, co miesiąc. Doszłam do wniosku, że ja wolałabym robić podsumowania,
co trzy miesiące. Takim oto sposobem takie wpisy będą pojawiały się w marcu, w czerwcu,
we wrześniu i w grudniu. Na to wychodzi, że na zakończenie każdej pory roku.
Pierwszy wpis jest oczywiście przesunięty w czasie, bo mamy już październik,
ale mam nadzieję, że Wam to nie przeszkadza, więc… PODSUMUJMY LATO! :D
Od czerwca do września
przybyło mi ponad czterdzieści książek. Widzicie je wszystkie na zdjęciu
powyżej. Niestety nie udało mi się ich wszystkich jeszcze przeczytać. :( Wbrew
pozorom nie miałam za wiele czasu w wakacje na czytanie. Co skutkuje ponad
dwudziestoma książkami na półce do
przeczytania. :O Myślę, że to odwieczny problem książkoholików – kupują więcej
niż są w stanie przeczytać. Choć nie miałam problemu z zalegającymi książkami
do czasu, aż nie zaczęłam współpracy z wydawnictwami. Otóż do tego czasu każda książka,
jaką kupiłam została przeczytana. Na dzień dzisiejszy kupuję książki, które
leżą i cierpliwie na mnie czekają, albo ja się staram cierpliwie czekać na nie. :D
Tak jak wspomniałam powyżej
udało mi się nawiązać współpracę recenzencką. Pierwszym wydawnictwem, jakie
postanowiło powierzyć mi swoje książki jest Grupa Wydawnicza Helion S.A. – To było
ogromne wyróżnienie dla mnie i mojego bloga, ponieważ w czerwcu strona nie
miała nawet pięciu miesięcy, a już mogłam się pochwalić książkami
recenzenckimi. W sumie na dzień dzisiejszy to moja stała i największa
współpraca i jestem z niej bardzo zadowolona. :) A książki, które do mnie trafiają
są godne uwagi. (A to najważniejsze :D) Następnie księgarnia internetowa PanTomasz.pl powierzyła mi
jedną z książek do zrecenzowania, była to lekka, młodzieżowa lektura na jeden
wieczór, którą bardzo dobrze wspominam. A ostatnią współpracą, jaką podjęłam
tego lata była recenzja dla Wydawnictwa Kobiecego. Świeżutka premiera,
bestsellerowej autorki Katy Evans. Jeśli ktoś z Was kojarzy autorkę, to polecam
jej nową książkę Manwhore jest godna
uwagi i ciekawsza od poprzedniej serii autorki. Jeśli chodzi o moje współprace
to tak się kształtują na dzień dzisiejszy. W tym momencie chciałabym przeczytać
większą część książek, które sobie kupiłam, więc współprace troszkę ograniczam.
Przez wakacje udało mi się przeczytać
dwadzieścia trzy książki, które widać na zdjęciu, a także dwie książki w
postaci e-book, czyli w sumie to dwadzieścia pięć książek. Czasami mam
wrażenie, że nie wykorzystałam wakacji w pełni na czytanie, ale jak już wzięłam
się za to podsumowanie i zobaczyłam ilość książek, które przeczytałam, to stwierdziłam,
że jednak dałam radę, a przede wszystkim nie próżnowałam, jeśli chodzi o czytanie. :D
W tym zestawieniu przeczytanych książek można znaleźć kilka perełek, które
siedzą w mojej głowie do dnia dzisiejszego. Otóż straciłam głowę dla serii Driven. Mia Sheridan podbiła moje serce książką Calder. Narodziny odwagi. Elle Kennedy napisała świetną kontynuację
Układu, czyli Błąd. A najważniejsze książki, które przybyły do mnie z USA to November 9, Confess i Losing Hope mojej
ukochanej i najwspanialszej Coleen Hoover. November
9 na szczęście będziecie mogli poznać już 9 listopada, bo będzie premiera w
Polsce. Do dziś nie jestem w stanie napisać recenzji tej książki, bo tak wstrząsnęła
moim światem, że muszę ją przeczytać jeszcze raz bez takiego natłoku emocji,
jaki miałam przy pierwszym razie. Książka Mimo
moich win – miałam dziwne uczucia jak ją czytałam… Nie jest to taki zachwyt
jak przy November 9, że nie mogę
napisać recenzji, a brak jakichkolwiek emocji po zakończeniu tej książki. Jest
dla mnie bardzo specyficzna i nie mogę skleić żadnej ciekawej ani logicznej
recenzji. Może kiedyś się zbiorę w sobie, aby coś Wam o niej opowiedzieć. :)
Mam nadzieję, że podoba Wam
się pomysł z takimi podsumowaniami. I że będziecie chętnie je czytać. :D
A teraz Wy mi powiedzcie czy coś czytaliście z tych książek, które wdzicie na zdjęciach? Czy Wam się podobały czy też nie? Albo polecicie jeszcze coś innego co mi umknęło tego lata? I będę musiała nadrobić jesienią? :*
Ooo ile ksiązek <3 Zawsze zazdroszczę jak blogerzy pokazują takie ładne, równe stosiki, u mnie one są w ogóle zawsze jakieś za przeproszeniem z dupy. Jedna ma 20 cm długości, druga 25, inna jeszcze 18, no masakra jakaś.
OdpowiedzUsuńGratuluję tylu cudownych współprac! :)
Kasi recenzje
Gratuluję wakacyjnego wyniku :D oraz współprac oczywiście :D Czekam na recenzję "Mimo moich win", ponieważ bardzo kusi mnie ta książka i dobrze będzie poznać Twoją opinię :D
OdpowiedzUsuńI zyskałaś nowego męża :D Owocne lato! :D ;)
OdpowiedzUsuńAch! Cudowne te Twoje nabytki!
OdpowiedzUsuńKilka pozycji z tego wielkiego stosiku (m.in "Ból za ból", "Małe życie", "Dwór cierni i róż", "Promyczek", "Wyśnione miejsca") zdecydowanie chciałabym przeczytać i mam nadzieję, że mi się to kiedyś uda. :)
Gratuluję nawiązanych współprac! Ja widać było to naprawdę owocne lato. Czasem nie widać takich rzeczy, ale w podsumowaniach świetnie wychodzi na jaw ile osiągnęliśmy. :)
Czekam niecierpliwie na kolejne, grudniowe podsumowanie i życzę Ci aby progres w dalszym ciągu był tak widoczny! :*
Pozdrawiam cieplutko,
Ola z bloga Zaczytana Iadala
Ooojej.
OdpowiedzUsuńGdybym ja miała tyle samozaparcia co Ty i też zaczęła robić podsumowania, byłabym szczęśliwszym człowiekiem.
No, to gratuluję tych 40 książek, a "Dwór Cierni i Róż" i "Małe życie" mam zamiar jak najszybciej dołączyć do swojego stosika przeczytanych :D
Pozdrawiam! :)
Czytam, piszę, recenzuję, polecam