Cassandra
Givens właśnie przeprowadziła się do Miami. Od dwóch tygodni mieszka ze swoją
kuzynką Nicole. Wybrała się na rozmowę o pracę, która nie poszła po jej
myśli i aktualnie jest bez pieniędzy na życie. Feralnego wieczoru wybiera się
na kolację ze znajomymi, jednak kończy się ona szybciej niż
zaczęła. Mimo to, ten wieczór ma swój promyk nadziei w postaci
Tommy'ego, młodego chłopaka, który zaczepił Cass na ulicy. Wybierają się razem
do klubu, w którym kobieta poznaje Morfeusza. Mężczyznę, który wywraca nagle
jej życie do góry nogami. Mężczyznę, który nie powinien się w ogóle pojawić na
jej drodze życiowej, a już na pewno nie na drodze do jej serca! Morfeusz
okazuje się być Adamem McKeyem. A kim jest ów Adam? Otóż jej nowym szefem,
ponieważ Cassandra na drugi dzień otrzymuje telefon, że dostała wymarzoną pracę
w jednej z najlepszych firm architektonicznych. Właśnie w ten sposób wszystko
zaczyna się zmieniać, a także obracać się przeciwko niej.
"Nie ma to jak mała sprzeczka z nieznajomym, a potem upojna noc w jego ramionach."
Książka została napisana
przez polską autorkę, która posługuje się pseudonimem K.N. Haner. Po jej
lekturze, stwierdziłam, że erotyka, to chyba nie moja najmocniejsza strona.
Książka jest typowym erotykiem. Zadziorna dziewczyna, która trafia na
przystojnego milionera. Łączy ich wyłącznie seks, ale ona oczywiście
się w nim zakochuje. Chce poznać jego przeszłość oraz dowiedzieć się dlaczego jest
taki zimny i nie szanuje ludzi wokół siebie. Cassandra ma nadzieję, że się w
nim nie zakocha, ma już za sobą jeden nieudany pracowniczy romans i wie, że to prowadzi
donikąd. Opiera się pożądaniu jakie wzbudza w niej Adam. Jednak opiera się
tylko do momentu, w którym on wkłada rękę w jej majtki.
Taką właśnie ma silną wolę.
"Oczy Tommy'ego rozbłyskują, gdy znowu na mnie spogląda, a potem ponownie się uśmiecha. Ten chłopak ma najsłodszy i najbardziej urzekający uśmiech na świecie. Roztapia serce."
Muszę
przyznać, że mocną stroną całej książki są dialogi. Przede wszystkim nie są
wydumane, tylko bardzo lekkie i prawdziwe. Wulgaryzmy nie są
wstawiane na siłę. Tak! Zdecydowanie dialogi to najlepsza część tej książki.
Zadziorność głównej bohaterki bywa czasami zabawna. Choć potrafiła mnie
wyprowadzić z równowagi swoją głupotą! Jednak było mnóstwo sytuacji, w
których parskałam śmiechem. Zdecydowanie tak powinny wyglądać dialogi w
erotykach. Wykreowana przez K.N. Haner postać Tommy'ego mnie zauroczyła! Ten
młody mężczyzna jest jak promyczek słońca. Cudowna, silna, charakterystyczna i
pogodna osoba. Takich charakterów ze świecą szukać. Ma w sobie tyle empatii i
siły, że mało kiedy można o kimś tak powiedzieć. Za to Adam McKey jest dla mnie
zagadką. Skończyłam książkę i nie wiem co o nim myśleć. Nie wiem dlaczego żyje
w tak mrocznym świecie i jaki jest tego cel. Miałam wrażenie czasami, że ma
zaburzenia dwubiegunowe. Potrafił być troskliwy, a za moment bardzo
wzburzony. Jak to się mówi - ma krótki zapalnik. Natomiast postać Cassandy
Givens... Cóż, jak mam o niej powiedzieć? W dialogach była zabawną,
zadziorną i pewną kobietą. Natomiast jej myśli czasami mnie przerażały.
Uwierzcie mi na słowo, że to, co miała w głowie, jest nie do
ogarnięcia. Była chyba tak samo zmienną postacią jak jej kochanek.
Oczywiście
sceny erotyczne są co pewien, określony czas. Mają swój charakter i
autorka potrafiła je opisać w bardzo dobry sposób.
"Są takie miejsca, w których nigdy nie powinniśmy się znaleźć. Są tacy ludzie, których nigdy nie powinniśmy poznać. Są też takie chwile, w których jest za późno na to, by się wycofać, i wtedy juz nic nie zależy od nas samych. Tak naprawdę nic nie zależy ode mnie od chwili, w której go poznałam."
Najbardziej
bolało mnie właśnie niezrównoważenie głównej bohaterki, a także ucięcie wątków
związanych z ojcem, kuzynką i resztą ekipy, która pojawiła się na początku
książki. Nie wspominałam wcześniej o tym, ale Cass nie ma zbyt dobrego
kontaktu z ojcem. On wymarzył sobie syna, a okazało się, że ma córkę, która nie
chce przejąć jego biznesu i jeszcze dodatkowo wyjechała do Miami.
Natomiast sytuacja z Nicole jest dość specyficzna. Dziewczyny przyjaźnią się od
lat. Cassandra nagle znika z domu, bo zaczęła pracę i wyleciała służbowo do
Nowego Jorku, a jej przyjaciółka się o nią nie martwi ani nie dzwoni? Cass w
sumie też za często nie zaprząta sobie głowy starymi przyjaciółmi. W jej życiu
nagle pojawia się Tommy i Adam, a cały dotychczasowy świat znika. To mnie
bardzo dziwiło. I żałuję, że te wątki nie zostały rozwinięte.
"W jego ramionach po prostu tracę rozum, a silna wola okazuje się moją największą słabością."
Muszę
wspomnieć o stronie technicznej, która w drugiej części historii Cassandry i
Adama powinna być bardziej dopracowana. Brak rozdziałów nie był
tak irytujący jak brak akapitów. Tekst jest pisany bez jakichkolwiek akapitów,
co bardzo męczy oczy, a także wiersze nie mają równej odległości. Przez właśnie
te mankamenty bardzo ciężko się czytało.
Podsumowując, historia
jest typowym erotykiem. Nie ma tu nic nowego, co mogłoby nas zaskoczyć. Czasami
się trochę męczyłam podczas czytania. Pewnie dlatego, że doszukuję się
często drugiego dna danej historii, a tu go po prostu nie znalazłam. To książka,
którą mamy przeczytać wyłącznie dla czystej przyjemności i odpoczęcia
od świata, aby dowiedzieć się jak początkująca pani architekt stara się
rozkochać w sobie milionera, który jest zimny i nigdy nikogo nie pokocha.
"Nawet nie wiesz, jak szybko do mnie wrócisz, Cassandro. O mnie się nie zapomina..."
Za możliwość przeczytania tej historii dziękuję:
Nominowałam Cię do Disney Book Tag! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. xx
http://maagia-ksiazek.blogspot.com/2016/08/disney-book-tag.html
Książkę może przeczytam, sporo widzę jak jej autorka się udziela w Internecie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na konkurs. :)
Wystarczy jedno spojrzenie na okładkę i już przed oczami mam czwarty tom Greya. Cała książka również mi go przypomina. Idiotka jako główna bohaterka - mamy. Facet w robi tajemniczego mężczyzny, który zmienia nastrój co sekundę -mamy. Już pierwszy cytat jest odstraszający. Łagodnie mówiąc nie lubię tych bohaterek, które najpierw nienawidzą, później kochają, a później znów nienawidzą postaci męskich. No ileż można! Spodziewałam się bardziej kąśliwej recenzji, aczkolwiek już teraz wiem, że nie sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Wielopasja
Jak już wiesz, liczyłam na to, że pociśniesz po całości xD Kocham krytyczne recenzje, tak mało jest ich w naszej blogosferze <3
OdpowiedzUsuńNienawidzę autorki za ten pseudonim -.- Brzmi tak zagranicznie, że się skusiłam na konkurs, w którym do wygrania była książka K. N. Haner xDD No i wygrałam i się nadziałam xD A ja tak nie lubię polskich autorów kurde xDD
Gratuluję pięknej, konstruktywnej recenzji <3
Książka wydaje mi się ciekawa ale skoro napisała Polka to jakoś już nie mam ochoty przeczytać
OdpowiedzUsuńBlog o książkach
Z chęcią przeczytam tę książkę wydaje się być naprawdę interesująca. Tylko błagam żeby to nie był Grey, bo mam już tego dość. Książka zasługuje moim zdaniem na uwagę, gdyż jest polska, a zdecydowanie czytamy za mało takich książek.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Fantastic books
O nie... Nie moje klimaty, nie lubię erotyków... Ciekawa krytyczna opinia z dostrzeżeniem plusów. :D
OdpowiedzUsuńNie lubię erotyków - nie moje gusta. Choć powiem tak, na początku mnie trochę zaciekawiłaś, uznałam że może to być naprawdę interesująca pozycja, a potem... Tak jak wyżej pisano - chyba trochę zalatuje Greyem. I dlatego sobie odpuszczę. :)
OdpowiedzUsuń