Musicaholic: #3 ulubione styczeń '17

Cześć kochani! :*

Trochę zaniedbałam bloga ostatnio, ale to wszystko wina sesji… jak zobaczyłam właśnie, że już 6 luty, a ja nie mam posta o  muzyce, to się załamałam! Więc, przybywam do Was z małą dawką muzyki. Choć jak na styczeń to słuchałam mnóstwo nowych piosenek… Myślę, że Spotify mnie kiedyś zabije. Jestem totalnie uzależniona i muszę Wam to wszystko pokazać, żebyście sami sprawdzili co słuchałam i czy Wam coś wpadnie w ucho. :D

…jak ja mam to wszystko tu zmieścić?! 

Nowym rokiem zawładnął Ed Sheeran i jego dwie nowe piosenki. Z tych dwóch mnie najbardziej podoba się Shape of you. 

 

 Nie będę za dużo pisać o tych piosenkach, bo jest ich mnóstwo! 

Ta piosenka ma w sobie coś... 

Nie słucham za dużo takiego rodzaju piosenek, ale ta w wersji akustycznej do mnie totalnie przemawia. 

A to daje kopa do działania :D 

Ten głos... 

Nic nie poradzę, że Grey zawsze będzie miał jeden z najlepszych soundrtacków jakie mi było słuchać... 

Męczyłam to chyba dwa tygodnie w kółko z inną piosenką... 

Ooo, z tą! Zuza, to przez Ciebie! <3

  A w tej piosence kocham tekst i będę jej słuchać, chyba w każdej możliwej kombinacji <3

A ta kobieta zawładnęła moim sercem... 

Nie wiem dlaczego, ale od tej piosenki mam same pozytywne myśli w głowie :D 

Nienawidzę tej piosenki w oryginale, ale ten cover zrobił ze mnie ciecz... 

Teledysk jest dziwny... ale głos cudowny :D 

Posłuchajcie... 

Coś jest tu, co mnie przyciąga. Jej jaki mój gust jest dziwny :O 

Gościu zamiata głosem. 

Trochę powrót do przeszłości, bo słucham aktualnie całej płyty tego pana i nie mam dość... Wręcz przeciwnie, czuję inspirację przez niego. :O 

I jeszcze ta piosenka za mną cały czas chodzi...

Dobra! Trochę tego jest. Mam nadzieję, że znaleźliście coś dla siebie. :D Napiszcie mi czy coś znacie, albo co Wam się najbardziej spodobało. <3